Niezłomna pamięć, bohaterstwo i tragedia

Orawa w czasie II wojny światowej: Ślady bohaterstwa i cierpienia mieszkańców naszej ziemi pod niemiecką okupacją, ich walka o wolność oraz tragiczny udział w niemieckich obozach koncentracyjnych, które zaważyły na historii naszego regionu.

Orawianie w niemieckich obozach śmierci

14 czerwca 1940 r. to symboliczna data pierwszego transportu 728 Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz. Wśród nich byli młodzi ludzie, harcerze, studenci, członkowie organizacji niepodległościowych i żołnierze z kampanii wrześniowej. Orawa również doświadczyła tragedii, gdy jej mieszkańcy, tak jak ks. Jan Góalik i Emil Mika, trafili do niemieckich obozów, znosząc cierpienia w miejscach jak Buchenwald czy Auschwitz.

Dla uczczenia tych wydarzeń Sejm ustanowił Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Inicjalnie noszący nazwę Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, zmieniono go w 2010 r. na obecną, z inicjatywy poseł Lidii Staroń. Wspomniane wydarzenia są ważnym elementem historii, który skłania Sejm do apelu o upamiętnianie ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych, obozów zagłady, oraz polskiego wkładu w zwalczanie niemieckiej ideologii narodowego socjalizmu.

Sprawiedliwy z Orawy

W czasie II wojny światowej, Polska, zwłaszcza podczas niemieckiej okupacji wykazała się niezwykłym aktami humanitaryzmu wobec Żydów. Podobnie jak inne regiony, Orawa była świadkiem tragicznego losu swoich mieszkańców. Na ziemiach polskich, również pod słowacką okupacją, ludność żydowska doświadczyła eksterminacji. W wyniku antysemickich ustaw w Bratysławie w 1942 r. rozpoczęto systematyczne deportacje Żydów, wydawanych Niemcom przez państwo słowackie za opłatą 500 marek za osobę.

W pierwszych dniach czerwca 1942 r., Żydzi z orawskich wiosek zostali wywiezieni do Auschwitz i Sobiboru. Słowacja wydała Niemcom około 58 tys. Żydów, a ponad 80% słowackich Żydów poniosło śmierć. Niemniej jednak, Polska Podziemna stanowiła wyjątkowy fenomen w okupowanej Europie. Polacy nie tylko nie współpracowali z okupantami, lecz także aktywnie pomagali Żydom. Rada Pomocy Żydom „Żegota” przy Delegaturze Rządu RP na Kraj oraz zwykli Polacy, ryzykując życiem, udzielali schronienia, fałszowali dokumenty i wspierali Żydów w walce o przetrwanie.

Ks. Ferdynand Machay, proboszcz parafii Najświętszego Salwatora w Krakowie, stanowił inspirujący przykład. Działał konspiracyjnie i charytatywnie, ratując życie Żydom bez względu na ich wyznanie. Jego siostra Józefa Mikowa oraz brat Eugeniusz również brali udział w tym heroicznym wysiłku. Ks. Machay udzielał sakramentów, fałszował dokumenty i organizował schronienia, nie pytając o wyznanie czy pochodzenie. Współpracował także z arcybiskupem Stefanem Sapiehą i innymi duchownymi w działaniach pomocy Żydom. Działania Polaków, jak również ks. Machaya, pozostają wyjątkowym świadectwem odwagi, solidarności i człowieczeństwa w obliczu nazistowskiego terroru i Zagłady.

Gen. Fieldorf “Nil” na orawskim szlaku

W czasie II wojny światowej, gen. August Emil Fieldorf „Nil” był jednym z wybitnych bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego. Jego życiorys zapisuje się w historii Orawy, gdy został przerzucony trasą sztafetową „Szkoła” z Budapesztu do Polski. Szlak ten przecinał polską część Orawy, okupowaną przez sprzymierzoną z Niemcami Słowację. Organizatorami lokalnego odcinka przerzutowego byli działacze podziemia z Raby Wyżnej, zwłaszcza Jan Rapacz i jego syn Józef, wspierani przez wielu Orawian. Fieldorf „Nil” wspominał serdeczne przyjęcie przez Alojzego i Józefa Smutków ze Studzianek w Jabłonce, gdzie znalazł schronienie. Innymi punktami kontaktowymi były domy Antoniego Grelaka i Erwina Pasia, zaangażowanych na różnych etapach trasy „Szkoła”.

Trasa na Orawie prowadziła z Trzciany do Jabłonki, a dalej przez Studzianki, Harkabuz, Podszkle i czasem przez Danielki. Była zagrożona przez niemieckie i słowackie patrole kontrolujące pas graniczny zamieszkały przez polską ludność. August Emil Fieldorf po powrocie do Polski został dowódcą Kierownictwa Dywersji AK, jednak po aresztowaniu przez Sowietów został wywieziony za Ural. Po powrocie został fałszywie oskarżony, skazany na karę śmierci i zamordowany przez komunistów, a miejsce pochówku pozostaje nieznane. Jego historia to tragiczny epizod w walce o niepodległość Polski.